Prowadzenie pojazdu ze zbyt małą ilością paliwa w baku zdarzyło się każdemu. Sporadyczna jazda na rezerwie nie jest problemem, jednakże nadużywanie tej praktyki może skutkować poważnym uszkodzeniem pojazdu.
Korozja zbiornika na paliwo
Rezerwa przeciętnego samochodu osobowego wynosi 10% całkowitej pojemności jego baku. Oznacza to, że po zapaleniu się kontrolki, w baku znajduje się jeszcze około 5- 8 litrów paliwa, a więc pojemność pozwalająca na przejechanie około 100 km. W rzeczywistości wartość ta zależy od wielu zróżnicowanych czynników, takich jak model auta, jego zużycie paliwa, styl jazdy czy nawet warunki panujące na drodze.
Im mniej w baku paliwa, tym więcej w nim miejsca na powietrze. O ile samo powietrze nie jest szkodliwe, to problem stanowi już zawarta w nim para wodna. Nieznaczne ilości wody zmieszanej z paliwem nie powinny zaszkodzić silnikowi. Kłopot pojawia się jednak, gdy nagromadzi się jej nieco więcej. Nagłe spadki temperatury powodują skraplanie pary wodnej oraz osadzanie się jej na ściankach. To natomiast – w okresie zimowym – może doprowadzić do zamarzania wody oraz powstawania tzw. korków lodowych, skutecznie blokujących układ paliwowy.
To jednak niejedyne konsekwencje, jakie pociąga za sobą zapowietrzony zbiornik paliwa. Objawy można zauważyć także po korozji dotykającej zbiornika i elementów układu zasilania. Co istotne, do jej wytworzenia wystarczy już niewielka ilość wilgoci. Pojawianiu się korozji sprzyja też dodatkowo skład obecnego na rynku paliwa. W przeciwieństwie do starszych wersji, wzbogacone o domieszki biododatków powoduje jej znacznie szybsze rozprzestrzenianie się w baku.
Uszkodzenie pompy paliwowej
Rozważając konsekwencje nadmiernej jazdy na rezerwie, wskazuje się najczęściej na zapowietrzony zbiornik paliwa i uszkodzenie pompy paliwowej. Konsekwencje jazdy na granicy poziomu paliwa można zaobserwować na niej w dwojaki sposób. W pierwszej kolejności jest to jej zatarcie.
W niektórych modelach samochodów dochodzi do sytuacji, gdzie przy niedostatecznej ilości paliwa, podczas łuków lub hamowania pompa zasysa powietrze i traci na ten moment smarowanie. O ile w danym momencie nie powoduje to większej usterki, w efekcie może doprowadzić do zatarcia pompy, a co za tym idzie – zaprzestania pracy auta na benzynie. Skutki tego najdotkliwiej dadzą o sobie znać zimą, w postaci problemów z uruchomieniem silnika.
Przegrzewanie silnika
Zapowietrzony zbiornik paliwa oraz zatarcie pompy to jednak wciąż nie wszystko. Jazda na rezerwie może być również szkodliwa dla silnika. Paliwo transportowane przez pompę do układu wtryskowego silnika odbiera od niej ciepło, co pozwala na obniżenie temperatury jej pracy, a w efekcie – chroni przed spaleniem. Aby wymiana energii cieplnej była możliwa, potrzeba jednak odpowiedniej ilości czynnika chłodzącego. Takie natomiast warunki ciężko osiągnąć, gdy w baku pozostaje ok. 2 litrów paliwa. Zbytnie nagrzewanie się pompy oraz jazda na oparach może prowadzić do poważnego uszkodzenia części silnika, co znacząco zwiększa ryzyko awarii.
Najmniej szkodliwa jazda na rezerwie
Niekiedy zdarza się, że nie ma innego wyjścia i pomimo niewielkiej ilości paliwa trzeba jechać dalej, chociażby do najbliższej stacji benzynowej.
Aby zminimalizować negatywne skutki jazdy z niedoborem paliwa, można zastosować się do kilku podstawowych zasad. Zaliczają się do nich m.in.:
- odpowiednio wczesne zmienianie biegów
- hamowanie biegami
- utrzymywanie stałej prędkości i unikanie gwałtownych hamowań
- wyeliminowanie zbędnego obciążenia
- wyłączenie klimatyzacji
Co prawda zasady te nie zniwelują negatywnych skutków jazdy na niskim poziomie paliwa, pomogą jednak zmniejszyć jej negatywne oddziaływanie oraz oszczędzić silnik i inne, kluczowe elementy pojazdu.